Bytovia Bytów - Elana Toruń 3:0

Piłkarze Elany Toruń nadal nie strzelili bramki w meczu ligowym w tym sezonie. W sobotę ekipa prowadzona przez Grzegorza Wędzyńskiego wyraźnie uległa na wyjeździe liderowi rozgrywek Bytovii 0:3 (0:1).

Toruński szkoleniowiec wreszcie mógł wystawić znacznie silniejszy skład, bowiem w miniony czwartek Polski Związek Piłki Nożnej zawiesił zakaz transferowy toruńskiemu klubowi i do kadry oficjalnie dołączyło aż ośmiu nowych graczy.

Sześciu od początku

W sobotę sześciu z nich (Bartłomiej Kowalski, Przemysław Sulej, Jarosław Białek, Mariusz Dzienis, Rafał Popis i Radosław Mikołajczak) otrzymało szansę już od pierwszej minuty.

Niestety, potyczka z liderem tabeli nie była pomyślna. W pierwszej połowie dominującą stroną byli gospodarze. Bardzo często stwarzali groźne sytuacje pod bramką torunian. Wiele z nich było nieskutecznych, ale w 22. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie.

W jednej z akcji Robert Hirsz sprawnie „urwał” się toruńskim obrońcom i ci, nie widząc innego wyjścia, sfaulowali go na skraju pola karnego.

Do piłki podszedł Marcin Kajca i silnym strzałem bezpośrednio pokonał Adriana Bebłowskiego.

Do końca pierwszej połowy gospodarze stworzyli jeszcze kilka dogodnych sytuacji, a torunianie nie mieli pomysłu na grę. Świadczyć może o tym chociażby fakt, że w tej części gry ani razu nie oddali celnego strzału na bramkę strzeżoną przez Macieja Gostomskiego.

Nieskuteczne zmiany

Po przerwie szkoleniowiec torunian zdecydował się na zmiany. Niewiele jednak one przyniosły, bo gospodarze nadal byli w natarciu.

Już w 47. min. Jakub Kaganek podwyższył na 2:0, a w 54 min. Łukasz Kowalski ustalił wynik na 3:0.

Na dodatek od 56. min. torunianie musieli sobie radzić w dziesiątkę. Za brutalny faul na Łukaszu Wróblu boisko musiał bowiem opuścić Mikołajczak.

W dalszej części spotkania gospodarze próbowali jeszcze pokonać toruńskiego bramkarza, ale ta sztuka już im się nie udała i ekipa Grzegorza Wędzyńskiego wróciła do Torunia z porażką 0:3.


/nowosci.com.pl/

<<< powrót